poniedziałek, 1 marca 2010

Spokojnie.

Podążałem do miejsca azylu ujednoliconego przez potoki ludzkich słów i zbudowanego na jakże silnych!, ludzkich uczuciach. Podążałem do miejsca, które mógłbym nazwać "oazą spokoju" tudzież "moim prywantym pokojem na krańcu świata". Ale czy przypadkiem nie jestem w posiadaniu takiego właśnie "pokoju"? Przecież może nim być dla mnie Twój pokój, a może serce Twoje albo i Twoje oczą nadawać się mogą. Uwielbiam, gdy tonę w ich bezkresnej, wypełnionej po brzegi błękitem toni. A może takim sanktuarium jest mój pokój, w którym odczuwam silne emocje przywiązania do tego miejsca. Pokój, w którym uciekam przed kłócącymi się rodzicami, siostrą, która męczy o byle co albo może przed strachem. Łatwo czy też nie, odnajdę kiedyś go. 

Podążałem do miejsca, w którym wszystko jest chaotyczne. Do miejsca zbudowanego na jakże kłamliwych!, ludzkich słowach. Podążałem do miejsca, które mógłbym nazwać "miejscem rozdarcia" tudzież "moim prywatnym sądem skazującym mnie na karę dożywocia". Ale czy przypadkiem nie jestem w posiadaniu takiego właśnie "sądu"? Przecież może nim być dla mnie Twój pokój, a może serce Twoje albo i Twoje oczą nadawać się mogą. Nienawidzę, gdy osądza mnie ta błękitna toń Twojej tęczówki. A może takim miejscem jest mój pokój, w którym odczuwam silne emocje przywiązania do tego miejsca. Pokój, w którym dopuszczam się grzechów. Pokój, w którym pragnę zaznać jedynie przyjemności, a nie trosk życia codziennego. Łatwo czy też nie, odnajdę kiedyś go.

Po latach poszukiwań wiem, że rozterka ma nie tyczy się miejsca, stanu ducha, lecz jej epicentrum leży u stóp jednej osoby. Jej siła rażenia oblega mnie całego od dawien dawna i przestać nie może. Silne konwulsje targają moim sercem, choć i tak wiem, że nic mu nie zrobię. Po latach poszukiwań wiem, że ta rozterka, te dwa światy należą do Ciebie. Jesteś przebiegła, sterujesz nimi, aby były takimi, jakimi chcę je widzieć w danej sytuacji. Jesteś przebiegła, bo opętałaś serce chłopaka, którego oduczono kochać, którego zdehumanizowano. Jesteś..