wtorek, 22 marca 2011

Lewa noga

   Wstałaś lewą nogą, nieprawdaż? Nie, nie wymiguj się. Widzę przecież ten grymas goryczy i braku czegoś w twoim życiu. Zazwyczaj twoja twarz nie wyraża emocji, jesteś taka obojętna. Dobrze pamiętam, że nie ruszyła cię śmierć babci i wujka w wypadku samochodowym. Żyjesz przecież w tym swoim małym, zamkniętym pokoju, który nazywasz przekornie najpiękniejszym miejscem na ziemi. Posiadasz nawet przyjaciela. Czy kogokolwiek może to obchodzić, że stronisz od ludzi a najbardziej ufasz jednemu zwierzęciu jakim jest rudy, dwunastoletni kot? Wątpię w to. Lubię, gdy odwracasz głowę, tak jak w tym momencie i szukasz za oknem lepszego jutra.
   Może wyjdziesz w końcu ze swojej celi i zanurzysz się bez końca w świeżym powietrzu? Okno twego pokoju nie było już tak długo otwierane. Dusisz się nagromadzonymi tu emocjami niczym ludzie smogiem w zatłoczonym mieście. Trafiam w sedno? Boję się, że tak, ale czekam zarazem na pewną reakcję, wybuch emocji. Jesteś w stanie zafundować mi trochę adrenaliny.
  Ubierz się proszę. Lubię spoglądać na twe nagie ciało, ale z dnia na dzień jesteś chudsza i coraz to bardziej wystające kości biodrowe zaczynają mnie obrzydzać. Chyba nie chcesz, aby ta piękna, sosnowa podłoga została ubrudzona resztkami śniadania, których zapewne nie strawił jeszcze mój żołądek. Widzę jak dygoczesz. Czyżby robiło ci się zimno? Niewiarygodne! Mamy przecież środek lata.
   Odpalasz papierosa, hmm to niezbyt dobry znak. Mówiłaś, że jesteś czysta od dwóch lat. Nie potrafisz poradzić sobie z problemami, przerastają cię. Wyjdziesz ze mną w końcu? Pokażę ci, jak zmieniło się nasze miasteczko. Pamiętasz w ogóle, że to jest NASZE MIASTECZKO? Panie Melanie otworzyła nowy sklep. Tym razem są to artykuły papiernicze. Dwa poprzednie pomysły okazały się totalną klapą. Biedaczka przechodziła już stany załamania, ale jakoś się podniosła i znów chce w jakiś sposób zarabiać. Unia Europejska dała jej nawet dofinansowanie. Cieszyła się tak bardzo, że oprócz zwykłych towarów posiada także rzeczy niezbędne do scrappingu.
   Ostatnio był festyn. Jakieś dwa tygodnie temu. Plakaty głosiły: NIEZIEMSKA ZABAWA PRZY DOBREJ MUZYCE, a mi tam waliło od nich grillowaną kiełbasą, duża ilością zapijaczonych gości, w tym mojego ojca tak nawiasem mówiąc. Dużo zresztą się nie pomyliłem. Niezbędnym do przetrwania tej nocy był papieros, w sumie to nie jeden i kilka kubków kawy. Doskonale wiesz jak to jest zapewne.
   Lubisz zapach jaśminu? Nie daj się namawiać i chodź ze mną do ogrodu babci, jest go tam pełno. Może wrócą do ciebie wspomnienia tych pierwszych dni, kiedy byłaś taka szczęśliwa. Nie ma potrzeby stronienia od świata, naprawdę. Albo wyjdę na dwór i poczekam na ciebie. Weźmiesz ciepłą kąpiel i kiedy twe nozdrza wchłoną potężny haust powietrza, poczujesz się lepiej.
   Albo, albo... wyjrzyj przez okno. No spójrz przez nie ostatni raz. Potem je otwórz, poczuj zapach zieleni. Wtedy na pewno ci się zechce wyjść. Nadal masz ten dziwny grymas na twarzy. Nie wiem nawet do końca jak ci pomóc. Wsiadłabyś ze mną znów do tego brudnego autobusu numer 28 i pojechała na obrzeża. Potrafię zrozumieć, że nie chcesz mieć do czynienia z ludźmi, ale czemu unikasz mnie?
   Potrafię dostrzec to, że odsunął się od ciebie zarówno ojciec jak i matka, ale ja? Poświęciłem ci całe swoje dotychczasowe życie. Dawałem ci:
S) schornienie, kiedy błąkałaś się bez celu
C) czułość przytulając jak płakałaś,
H) hałas, gdy go potrzebowałaś,
I) interwencje w momentach, kiedy sądziłaś, że ktoś chce Cię zabrać,
Z) zdrowie w momentach, gdy leżałaś chora w łóżku,
O) obłęd na twoim punkcie,
F) fizyczność, kiedy pragnęłaś seksu,
R) radość zabierając cię w miejsca nasze ukochane,
E) emocje, dzieląc z tobą radość i smutki,
N) nienawiść do ludzi, którzy zawinili tobie,
I) igraszki, kiedy żądałaś abym na twoich oczach zabawiał się sam z sobą,
O) opiekę, gdy bałaś się samotnie spędzać noce
moja jedyna. 
   Zabrałaś mi wszystko, dałaś jeszcze więcej. Razem przecież odkryliśmy wszechświat emocji i oceany uczuć. Dziękuję ci za to.

2 komentarze:

  1. Gdybyś tak jeszcze skupił się na częstotliwości wpisów.Tekst dobry. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się, tekst dobry. każdy ma to coś w sobie co nas popycha do bycia kimś otwartym ale też i zamkniętym, w tym tekście ukazałeś Art tą drugą postawę... pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń